Polacy i Słowacy od dłuższego czasu planują złożyć wspólną kandydaturę. Oficjalnie miastem gospodarzem byłby
Kraków, ale sportowcy rywalizowaliby też m.in. w Zakopanem czy Myślenicach, a konkurencje alpejskie zostałyby rozegrane na Słowacji. Niedługo oficjalną decyzję w tej sprawie ma podjąć nasza Rada Ministrów.
Choć plany są zaawansowane, to nieoczekiwanie do gry chce wejść... Ukraina. Zaskakująca deklaracja Janukowycza miała paść po wizycie w Polsce. W minioną środę
prezydent Ukrainy spotkał się w Wiśle z Komorowskim oraz Ivanem Gaszparoviczem, prezydentem Słowacji.
Walczyć, a nawet połączyć siły
Komorowski i Gaszparovicz wspólnie zainaugurowali V Masowy, Rekreacyjny Bieg Narciarski "Szlak bez granic", który prowadził z Siwej Polany w polskich Tatrach do słowackiej Oravy. - To wydarzenie sportowe powinno nas prowadzić do realizacji idei zimowej olimpiady w rejonie Tatr - mówił Komorowski.
Janukowycz w ukraińskich mediach zapewniał potem, że popiera polsko-słowackie starania. - Spotkałem się z prezydentami obu krajów. Powiedziałem im, że powinniśmy o to walczyć, a nawet połączyć siły - miał powiedzieć Janukowycz, którego cytują ukraińskie i słowackie portale internetowe. Wspominał też o idei "karpackich igrzysk olimpijskich".
Według wstępnych planów samodzielną kandydaturę ma złożyć Lwów, ale... - Byłoby ciężko zorganizować igrzyska samemu, choć ta impreza jest naszą ambicją i pragnieniem - powiedział Janukowycz cytowany przez portal Segodnya.ua. Przyznał też, że na razie Ukraina trochę odstaje od Polski i Słowacji pod względem np. infrastruktury sportowej.
Precedens jak w przypadku Euro?
Plany Janukowycza mogą jednak szybko legnąć w gruzach, bo na przeszkodzie stoją zapisy w Karcie Olimpijskiej, czyli swoistej konstytucji igrzysk olimpijskich. Zgodnie z artykułem 5. poszczególne konkurencje mogą zostać rozegrane poza krajem organizatorem (oficjalnie byłaby to Polska), ale tylko wtedy, gdy np. na inne rozwiązanie nie pozwalają względy związane z ukształtowaniem terenu.
To oznacza, że możemy oddać Słowacji konkurencje alpejskie, bo w Polsce nie ma stoku, który spełniałby wymagania. Ale Ukraina w tym wypadku nie mogłaby się już włączyć do gry.
Janukowycz najprawdopodobniej liczy na precedens, bo nigdy w historii igrzyska olimpijskie nie odbyły się nawet w dwóch krajach jednocześnie. Przed laty tak samo było z mistrzostwami Europy w piłce nożnej. Pierwsza wspólna kandydatura została zaakceptowana dopiero w 2000 r., a już za siedem lat turniej ma zostać rozegrany w... kilku krajach.