We wtorek premier Donald Tusk zapowiedział, że będzie wspierał ideę organizacji igrzysk olimpijskich w Małopolsce w 2022 r. Konkurencje miałyby być rozgrywane głównie w
Krakowie i Zakopanem, ale też na Słowacji. Teraz wiele zależy od ministra finansów. - Nie byłoby to poważne, gdybym negował ten pomysł na podstawie intuicji. Trzeba poważnie podejść do obliczeń kosztów i zobaczyć na korzyści, które powinny mieć swój wymiar finansowy - mówił Rostowski w "Kontrwywiadzie".
Jednak pytany, czy nie jest to przypadkiem wyrzucanie pieniędzy "w śnieg i błoto", odpowiedział: - W przypadku igrzysk i dużych turniejów problem jest taki, że turniej mija, a obiekty zostają. Na ile będą użyteczne? To jest zawsze problem.
Według planów do wybudowania jest tor saneczkowy oraz m.in. hala do łyżwiarstwa szybkiego. Trzeba też m.in. wyremontować Średnią Krokiew. - Mimo wszystko byłyby to bardzo oszczędne igrzyska -
przekonuje dr hab. Szymon Krasicki z krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego, jeden z pomysłodawców organizacji imprezy w Polsce.