- Tylko ja mogłem asystować Cwetanowi - żartował Pareiko. - Dostał bardzo dobrą piłkę, może obrońca popełnił mały błąd, ale Genkow walczył do końca i zdobył gola.
Wygrana w Krakowie, przy remisie Fulham z Odense, dała mistrzom Polski awans do 1/16 finału Ligi Europy. Pareiko był bardzo zadowolony z przebiegu meczu. - Zwycięstwo oraz awans do dalszej rundy jest nagrodą za wszystkie porażki, które ostatnio ponieśliśmy z Polonią i z Górnikiem. Szczęście było po naszej stronie. Dziękujemy wszystkim za doping do ostatniej minuty spotkania - mówi bramkarz Wisły na oficjalnej stronie klubu. - Naszym zadaniem było wygrać i nie myśleliśmy o tym, co będzie później. Do końca nie wiedzieliśmy, jaki był wynik Fulham. Usłyszeliśmy tylko radość w zachowaniu kibiców i wtedy pomyśleliśmy, że coś musiało się wydarzyć w Londynie. Jak się okazało później, to był falstart, ale dla nas był to bodziec, aby walczyć do końca.
Według 34-letniego bramkarza nie wszystko układało się po myśli wiślaków: - 20 minut spotkania nie wyglądały tak, jakbyśmy tego sobie życzyli, ale staraliśmy się kontrolować mecz, strzeliliśmy bramki i zwyciężyliśmy.
Tak jak pozostali piłkarze po środowym sukcesie uważa, że trener Kazimierz Moskal powinien zostać na stanowisku. - Chcielibyśmy, by zachował posadę. To był niezwykle ważny mecz zarówno dla nas, jak i dla naszego szkoleniowca - twierdzi .