Po piątkowych kwalifikacjach od Murańki bił optymizm. Zajął 9. miejsce. - Można powiedzieć, że to moja skocznia. Tu się urodziłem, uczyłem skakać i cieszę się, że mogę na niej startować jako reprezentant Polski - uśmiecha się.
Murańka od lat jest uznawany za wielki talent. Po raz pierwszy porównano go do
Adama Małysza, gdy właśnie na
Wielkiej Krokwi skoczył 135,5 m. Debiutował w Zakopanem w
styczniu 2008 roku. Został wówczas najmłodszym w historii skoczkiem zgłoszonym do imprezy tej rangi - miał dokładnie 13 lat, cztery miesiące i 24 dni. Odstawał jednak nie tylko wiekiem, ale też umiejętnościami. Skończył w kwalifikacjach na ostatnim miejscu i dzień później już nie wystartował.
Ale już wtedy miał prywatnego sponsora i kreowano go na gwiazdę. - Działo się to trochę za szybko. Ale
rodzice nalegali, by nagłaśniać jego sukcesy - mówił "Wyborczej" przed kilkoma laty Józef Jarząbek, wieloletni trener Murańki.
Z cienia Murańka wychodzi jednak dopiero teraz, w wieku 20 lat. I marzy o igrzyskach olimpijskich. Trener Łukasz Kruczek ma podać skład polskiej kadry właśnie po konkursach w Zakopanem. - Nie mam pojęcia, kto poleci do Soczi. Pamiętajmy, że nie tylko zawody w Zakopanem o tym zdecydują. Ważne, jak spisywaliśmy się przez cały sezon. Jestem dobrej myśli. Bardzo chciałbym wystartować. To moje marzenie. Po to, by je spełnić, wylałem w tym roku dużo potu. Gdyby trener to docenił, byłaby świetna sprawa. Ale teraz nic więcej nie chcę mówić. Co będzie, to będzie - podkreśla Murańka.
Pierwszą nagrodę od trenera już dostał - w sobotę wystartuje w konkursie drużynowym. W czteroosobowej kadrze są też Kamil Stoch, Jan Ziobro i Dawid Kubacki.