Dwudniowe zawody zostaną rozegrane na stoku Harenda. Emocji nie powinno zabraknąć, bo w czołówce klasyfikacji generalnej slalomu różnice są niewielkie .
- W związku z tym, że obok Zakopanego rywalizacja na trasie slalomu w Pucharze Europy odbędzie się jeszcze tylko cztery razy, zaczyna się coraz ostrzejsza walka o zwycięstwo na koniec sezonu. Nie mam wątpliwości, że zawodniczki pokażą na Harendzie narciarstwo w najlepszym wykonaniu - uważa Wojtek Gajewski, kierownik konkurencji w czasie zbliżającej się imprezy.
Do startu zgłoszono blisko 70 narciarek z 12 krajów, w tym 7 reprezentantek Polski. Już w środę pojawią się w Zakopanem, gdzie w godzinach porannych odbędzie się oficjalny trening na trasie równoległej do slalomu przygotowanego na zawody. Tego samego dnia odbędzie się także losowanie numerów na pierwszy dzień rywalizacji.
Każdy, kto chciałby zobaczyć w akcji najlepsze narciarki startujące w Pucharze Europy FIS powinien wybrać się na Harendę w czwartek lub piątek o godzinie 10, kiedy rusza pierwszy przejazd. Start drugiego przejazdu jest planowany na godzinę 13 (zarówno w czwartek jak i piątek). W czwartek o godzinie 18 przy oczku wodnym na Krupówkach odbędzie się ceremonia wręczenia nagród za pierwszy dzień zmagań oraz losowanie numerów na drugi dzień rywalizacji.
Na Harendzie zakończył się w poniedziałek najważniejszy etap przygotowań, w ramach którego przeprowadzono "zaladzanie" pokrywy śnieżnej. Dzięki specjalnym dyszom pod śnieg wstrzykiwana była woda, która zamarza. Tak przygotowana trasa spełnia standardy Pucharu Europy FIS w slalomie i pozwala zawodniczkom na osiąganie najlepszych rezultatów.
Spośród Polek tylko Aleksandra Klus zdobyła w tym sezonie punkty w slalomie w PE. Jako jedyna startowała też w ostatnich zawodach PE. Pierwszego dnia w austriackim Schruns zajęła 41. miejsce. Drugiego wypadła z trasy podczas pierwszego przejazdu.