Po siedmiu spotkaniach mistrzynie Polski w PlusLidze zajmują drugie miejsce i mają tyle samo punktów co Atom Trefl
Sopot, lider. Mielczanki radzą sobie dużo gorzej - wygrały tylko jedno spotkanie (w
Bydgoszczy z Pałacem) i mają tylko pięć punktów, czyli trzy razy mniej od mistrzyń Polski. Do tego w najbliższych tygodniach będą musiały radzić sobie bez podstawowej atakującej Magdaleny Sadowskiej, którą zastąpi niedoświadczona Paulina Pająk.
19-letnia siatkarka jeden z pierwszych meczów w podstawowej szóstce rozegrała dwa tygodnie temu przeciwko drużynie z Muszyny. W sparingu podopieczne Bogdana Serwińskiego wygrały... 4:1, bo trenerzy umówili się na pięciosetowy pojedynek.
Szkoleniowcowi mistrzyń Polski zależało na zgraniu zespołu, który w okresie przygotowawczym i na początku sezonu miał problemy kadrowe. - Na nieszczęście właśnie wtedy grałyśmy z drużynami z czołówki, a dopiero teraz powoli zaczynamy się rozumieć - przyznaje Vesna Djurisić, środkowa Banku BPS-u Muszynianki Fakro.
Dla jej drużyny rozpoczął się najbardziej gorący okres w sezonie - pojedynki ligowe będzie przeplatała spotkaniami w LM. Pierwsze już w środę w Muszynie z Crveną Zvezdą Belgrad. - Od dawna przygotowujemy się do tego meczu, ale nie mieliśmy jeszcze czasu rozmawiać o nim z drużyną. Gramy po dwa mecze w tygodniu, a w takim rytmie wszystko odbywa się z dnia na dzień. Na odprawach rozpracowujemy tylko najbliższego przeciwnika - mówił niedawno Serwiński.