- Takiego nagromadzenia gwiazd siatkówki w krótkim odstępie czasu miasto nie zaznało od dawna - przekonywał Waldemar Sagan, prezes Pałacu.
Jego klub w ciągu trzech dni zagra u siebie z mistrzem i wicemistrzem Polski. Działacze chcą przyciągnąć kibiców, bo w tym sezonie na żadnym ze spotkań pięciotysięczna hala Łucznika nie wypełniła się nawet w 10 proc. Dlatego fani, którzy zdecydują się obejrzeć obydwa mecze, zapłacą za bilety maksymalnie 15 zł. Zakup wejściówki na środowe spotkanie automatycznie uprawnia do ulgi przed sobotnim pojedynkiem. - To bardzo dobry pomysł. Jestem zadowolony z tego, że inne kluby budują marketing, opierając się na przyjeździe mojego zespołu - komentuje Bogdan Serwiński, trener Banku BPS.
Jego drużyna z uzdrowiska ma być "daniem głównym", Atom "kolacją". Obydwa kluby po sześciu meczach są na czele tabeli. Muszynianka jest pierwsza, ale wicemistrzynie rozegrały spotkanie mniej. Pałac traci trzy punkty do lidera i jest czwarty. Zdaniem prezesa Sagana jedynym atutem bydgoszczanek jest młodość. - Muszę zaprotestować, bo nie mam wiekowej kadry - śmieje się Serwiński.
Najmłodszą zawodniczką jest Rachel Rourke. W sobotę 23-letnia Australijka w drugim secie ostatniego meczu z Organiką Budowlanymi
Łódź zastąpiła Joannę Kaczor i była pierwszoplanową postacią. - W ataku mam kłopot bogactwa, bo jest jeszcze Magda Piątek, która nie odpuszcza. Przed spotkaniami Ligi Mistrzyń mogę się tylko cieszyć - przekonuje Serwiński.
Pierwsze spotkanie w europejskich pucharach Bank BPS zagra za tydzień z Crveną Zvezdą Belgrad. - Nie mieliśmy jeszcze czasu, by rozmawiać o tym meczu. Gramy co trzy dni, a w takim rytmie wszystko odbywa się z dnia na dzień - mówi trener.
Dziś o godz. 19 I-ligowi siatkarze Wandy
Kraków podejmą (hala przy ul. Ptaszyckiego 4) w III rundzie Pucharu Polski z BBTS Bielsko-Biała. Rywal jest liderem zaplecza PlusLigi. W 2. kolejce ligowej Wanda przegrała na wyjeździe 0:3. Jeśli sprawią niespodziankę, zmierzą się ze zwycięzcą pary MOS
Będzin - Siatkarz
Wieluń.