Jesteś kibicem i jesteś z Krakowa? Musisz zostać fanem Facebooka Kraków - Sport.pl »
Tym razem nie było już takiego pogromu jak w pierwszym meczu tych drużyn. Jesienią wiślaczki wygrały 97:19 i było to jak surowa lekcja nauczycielek dla początkujących uczennic. W rewanżu MKS też nie miał wiele do powiedzenia, ale tym razem zdobył aż pięć razy mniej punktów.
Podopieczne trenera Stefana Svitka pewnie odniosły 16. zwycięstwo w tym sezonie i są jedyną niepokonaną drużyną Basket Ligi Kobiet.
Słowacki szkoleniowiec pewnie wolałby mocniejszego rywala na przetarcie po świąteczno-noworocznej przerwie, zwłaszcza że w sobotę Wisłę czeka hit ekstraklasy z
CCC Polkowice.
Jego koszykarki próbowały złamać barierę 100 pkt i 30 s przed końcem było 98:44. Krakowianki miały aż trzy szanse - najpierw spudłowała Agnieszka Szott-Hejmej,
piłkę zebrała Jantel Lavender, ale została sfaulowana. Nie trafiła jednak żadnego rzutu osobistego. Ponownie zaliczyła zbiórkę w ofensywie i znów źle wcelowała.
MKS MOS
Konin - Wisła Can-Pack 46:98
Kwarty: 11:19, 12:28, 7:31, 16:20
Wisła Can-Pack: Żurowska 6, Quigley 13, Szott-Hejmej 12, Lavender 15, Ouvina 7 oraz McCray 22, Tamane 13, Jujka 6, Pawlak 4.