Pierwsza połowa należała do gospodyń, które prowadziły nawet 11 punktami. Nie pomógł pierwszy występ w tym sezonie Erin Phillips, słabo spisywała się też Allie Quigley. W końcówce drugiej kwarty krakowianki odrobiły część strat i rozpoczęły pięć minut, które wstrząsnęło Energą. Ten okres gry wygrały 20:4 i prowadziły 52:45. To głównie zasługa Quigley, która w trzeciej kwarcie zdobyła aż 12 punktów. Ten popis Wisły rozstrzygnął losy spotkania.
Energa
Toruń -
Wisła Can-Pack 76:86
Kwarty: 23:18, 18:18, 13:29, 22:21.
Wisła Can-Pack: Quigley 20, Żurowska, Lavender po 16, Szott-Hejmej 10, Ouvina 5 oraz Krężel 8, Tamane 7, Jujka 2, Pawlak, Phillips.