Krakowianki w środę zwyciężyły piąty raz w europejskich pucharach i wciąż mają szansę na wygranie grupy. Triumf zawdzięczają Nicole Powell, Erin Phillips i wracającej do formy Ewelinie Kobryn. Amerykanka w drugim meczu z rzędu zdobyła ponad 20 punktów, Australijka trafiała ważne kosze, a Polka zaliczyła pierwsze w tym sezonie double-double w Eurolidze (co najmniej dwie dwucyfrowe zdobycze w punktach, zbiórkach, asystach, przechwytach lub blokach).
W sobotę krakowianki będą faworytkami spotkania, ale ROW
Rybnik jest rewelacją rozgrywek - z dziewięciu spotkań wygrał aż siedem. Gdy jednak przyszło do meczów z najsilniejszymi zespołami Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet (CCC
Polkowice i Lotosem
Gdynia), rybniczanki przegrywały.
Wisła w ekstraklasie pozostaje niepokonana i w sobotę nie powinno się to zmienić. Trener Jose Hernandez ma do dyspozycji wszystkie najlepsze zawodniczki, ale musi wziąć pod uwagę, że o sile rywalek stanowią aż cztery Amerykanki. Średnio wszystkie zdobywają około 10 punktów, np. Rebecca Harris 13,9, a Sybil Dosty 13,1. Dla porównania najlepsza z wiślaczek Milka Bjelica, która ostatnio przeżywa akurat spadek formy, rzuca przeciętnie 12,1 punktu.
Będzie to także pojedynek w zbiórkach. Mierząca 195 cm Dosty nie ma sobie równych w polskiej lidze - średnio zbiera 12,9 piłek, podczas gdy Bjelica 8,4. Na dodatek przy Reymonta będą chciały pokazać się byłe wiślaczki - Magdalena Skorek, Magdaelna Radwan i Katarzyna Gawor.
Krakowianki są drugie w tabeli - wygrały tyle samo meczów co CCC Polkowice, ale mają gorszy stosunek punktów zdobytych do straconych.