Chcesz więcej? Polub Kraków - Sport.pl
Po regulaminowym czasie było 1:1, w dogrywce nie padł gol, więc zwycięzcę wyłoniły rzuty karne. Był to trzeci mecz finału Polskiej Hokej Ligi i w rywalizacji do czterech zwycięstw Cracovia prowadzi 2:1.
- To był bardzo ciekawy mecz. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, że tyszanie będą atakować. W pierwszej połowie bardzo dobrze bronił Rafał Radziszewski. 1:1 po regulaminowym czasie to dobry
wynik. Potem były dogrywka i rzuty karne. To GKS strzelił w nich jedynego gola, ale w sobotę kolejny mecz, więc trzeba szybko o tym zapomnieć - komentuje trener Rohaczek.
Obrońca Patryk Wajda wypowiada się w podobnym tonie. - Karne to loteria. Gramy dalej, w tej rywalizacji jest 2:1 dla nas, więc ciągle mamy dobry wynik - przypomina.
Wajda liczył jednak, że gol strzelony przez Cracovię pod koniec drugiej tercji popchnie ich do zwycięstwa. - To była bardzo ważna bramka. Liczyliśmy, że worek się rozwiąże, ale tak się nie stało. Tyszanie dobrze się bronili, ale powtarzam: to był dobry mecz. Zabrakło trochę szczęścia - ocenia obrońca.
W sobotę w
Tychach kolejny mecz. Potem rywalizacja wróci do Krakowa.