Hokeista w
październiku został zdyskwalifikowany na rok po tym, jak komisja antydopingowa wykryła w jego organizmie niedozwoloną substancję - metyloheksanaminę. Przed Wydziałem Gier i Dyscypliny PZHL Laszkiewicz przyznał się do stosowania środka. Tłumaczył jednak, że nie wiedział o wprowadzeniu substancji na listę zakazanych.
W
grudniu kara została skrócona do dziewięciu miesięcy, ale zawodnik skorzystał z prawa ubiegania się o kasację. Teraz będzie musiał odczekać nawet 30 dni, bo tyle czasu ma zarząd PZHL na rozpatrzenie wniosku.
Laszkiewicz był już wcześniej karany za doping. W 2005 roku wykryto w jego organizmie efedrynę.
David Biton: Wiosną zobaczycie lepszą Wisłę