Profesor Filipiak zarzucił Bogusławowi Pietrzakowi uprawianie antyfutbolu i wypaczenie idei
sportu. W końcówce meczu, gdy piłkarzy Ruchu było na boisku tylko dziewięciu, permanentnie grali na czas. Celował w tym bramkarz Matko Perdijić, który długo leżał na ziemi po interwencjach.
- Powiedziałem trenerowi Ruchu, że powinien się wstydzić za takie ustawienie drużyny. Odwrócił się z głupim uśmiechem i nic nie powiedział - przyznał Filipiak.
Pietrzak bronił się przed zarzutami: - Nie wychodziliśmy z takim założeniem, przeprowadzałem ofensywne zmiany w drugiej połowie, kończyliśmy jednak mecz w dziewiątkę. Podziwiam moich zawodników za zdobycie punktu.
Artur Płatek, trener Cracovii liczył "skradzione" minuty przez gości. - Czerwona kartka dla Rafała Grodzickiego pochłonęła sześć minut, wyrzucenie Macieja Sadloka kolejne trzy. Gdyby doliczyć kładzenie się na ziemi bramkarza Ruchu, to uzbierałoby się ponad dziesięć minut, a sędzia doliczył tylko cztery - złościł się Płatek.
Pietrzak nie po raz pierwszy spotkał się z pretensjami ze strony prezesa Cracovii. - Jak byłem w
Krakowie w II lidze z Pogonią, też mu puściły nerwy. Jak są emocje, to nie dyskutuję - twierdzi Pietrzak.
Płatek zapewnił, że nigdy nie uciekał się do podobnych metod. - W meczu z ŁKS nie wiadomo za co doliczono cztery minuty i z podwójnego spalonego straciliśmy decydującego gola.
Filipiak był też oburzony pracą arbitra Pawła Wasielewskiego, który nie uznał gola Pawła Nowaka.
- Bramka padła prawidłowo i to opinia ludzi oglądających mecz w telewizji. Zostaliśmy po raz kolejny skrzywdzeni przez sędziego - twierdzi Filipiak.
Szef Cracovii zgadzał się przy tym z widownią, która nie zostawiła na sędzim suchej nitki. - Jeśli pięć tysięcy krzyczy, to jest to wymierna ocena. Stadion reagował prawidłowo, reakcje kibiców były bardzo szczere - uważa profesor.
Filipiak potępił za to zachowanie Bartłomieja Dudzica, który kopnął bez
piłki Matko Perdijicia, bramkarza Ruchu.
Remis z Ruchem nie pozwolił Cracovii opuścić strefy spadkowej. - Jeśli dalej będziemy grać tak w
piłkę, zaczniemy w końcu wygrywać. Jestem spokojny o utrzymanie - zapewnił prezes Filipiak.
Cracovia: Cabaj - Szeliga (75. Dudzic), Karwan, Tupalski Ż, Derbich - Arkadiusz Baran Ż (81. Misan), Kłus - Pawlusiński, Nowak, Sasin - Ślusarski.
Ruch: Perdijić Ż - Jakubowski (75. Jezierski), Grodzicki Ż+Cz 78, Sadlok Ż+Cz 87, Nykiel - Grzyb, Pulkowski (68. Nowacki), Grzegorz Baran Ż, Brzyski - Sobiech (66. Fabusz Ż), Zając.
Sędziował Piotr Wasielewski z Kalisza. Widzów 5000.