- Dla nas ta porażka boli podwójnie. Można stracić punkty będąc słabszym, przyjmując zasłużone ciosy. Ale mając multum sytuacji i mimo to przegrać... to trudna sprawa. Nic nie chciało wpaść, a walory estetyczne są mało ważne. Nie mamy punktów, wracamy do Krakowa z pustym bagażem - mówi Zieliński.
Grzegorz Niciński, trener Arki, mimo wszystko komplementował rywala: - Zdobyliśmy bardzo ważne punkty, bo
Cracovia to najlepszą drużyna, z jaką dotąd graliśmy w ekstraklasie. Musieliśmy się nabiegać, ale mieliśmy szczęście. Zarówno pod naszą bramką, jak i pod bramką rywala. Wszedł Marcus Vinicius i zadał ostateczny cios. Kiedy sędzia gwizdnął na koniec, odetchnęliśmy z ulgą.