Puzigaca z dnia na dzień stał się banitą. Rozpoczął z drużyną przygotowania do sezonu, ale podczas zgrupowania w Zakopanem wiceprezes Jakub Tabisz kazał mu spakować
walizki i wrócić do Krakowa. Działacze już kilka razy próbowali się go pozbyć - np. w
styczniu ubiegłego roku za wszelką cenę chcieli go sprzedać do ukraińskiej Zorii Ługańsk, ale piłkarz nie zaakceptował warunków kontraktu.
Teraz zwrócili się do
PZPN o unieważnienie kontraktu Bośniaka. Zarzucają obrońcy, że po odsunięciu od zespołu zaniedbywał indywidualne treningi. Jednak w środę Izba ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych zawiesiła postępowanie. Powód? Wcześniej w piłkarskiej centrali chcą dowiedzieć się, czy Puzigaca - jak sam twierdzi - złożył skargę do FIFA.
W komunikacie czytamy: "Sprawa z wniosku klubu MKS Cracovia SSA przeciwko Bojanowi Puzigacy o stwierdzenie nieważności kontraktu - Izba zawiesiła postępowanie i wystąpi z pytaniem do FIFA DRC o to, czy faktycznie spór trafił tam pod rozstrzygnięcie".