Nie doszedł do skutku mecz z Polonią
Warszawa, bo kluby nie mogły się dogadać, gdzie zagrać. - Chodziło o problemy logistyczne. Rozważaliśmy granie w
Zawierciu, Gutowie Małym i przy ul. Wielickiej, ale w końcu nic z tego nie wyszło - mówi Marcin Gabor, drugi trener Cracovii.
Wybór padł na III-ligowców. Z tego też powodu trenerzy nie podzielą kady na "słabszą" i "mocniejszą". - Nie należy się sugerować składami, które wyjdą, bo będziemy mieszać. Niektórzy zawodnicy zagrają po 45 minut w obu meczach - twierdzi Gabor. - Wybraliśmy III-ligowców, ale nie po to, by poprawić sobie humory. W I lidze są drużyny, które w meczach z nami raczej będą się głównie bronić i tak pewnie będzie w tych sparingach, choć oczywiście mogę się mylić.
W sparingach nie wystąpi jeszcze Edgar Bernhardt, który przyjechał w piątek do Krakowa pod Wawel, by podpisać kontrakt. Finalizacja transferu przeciągnie się jednak do przyszłego tygodnia.
Napastnik pochodzenia kirgiskiego zjawił się w klubie przy ul. Wielickiej z Ireneuszem Hurwiczem, który reprezentuje niemieckiego menedżera, i spotkał się z władzami klubu. - Wszystko jest już dogadane - przekonywał agent.
Okazało się jednak, że działacze FC Lahti nie wysłali jednego dokumentu i sprawa może przeciągnąć się do przyszłego tygodnia. W poniedziałek napastnik przejdzie testy medyczne i podpisze roczny kontrakt z opcją przedłużenia o 12 miesięcy.
27-letni zawodnik występował ostatnio w FC Lahti, ale miał ważny kontrakt do listopada, co ułatwiło negocjacje. - Mieliśmy dżentelmeńską umowę, że jeśli trafi mu się interesująca oferta, nie będziemy robili mu problemów - tłumaczył Jussi Lumio, dyrektor sportowy klubu. Przekonywał, że Cracovia nie zapłaci za niego więcej niż 25 tys. euro.
Bernhardt ma rozwiązać problemy krakowian w ataku. Jedynym doświadczonym napastnikiem jest Bartłomiej Dudzic (Marcin Krzywicki dopiero wraca po kontuzji), ale trener Wojciech Stawowy szuka dla niego alternatywy. - Niemiec prezentuje ofensywny styl gry. Nie trzeba być wysokim i dobrze zbudowanym, by zdobywać gole - przekonywał szkoleniowiec.
W sobotnich sparingach Cracovii Niemiec nie wystąpi, bo wciąż formalnie jest piłkarzem FC Lahti. Dostał jednak zgodę od władz klubu na wyjazd do Polski i nie musi wracać do Finlandii na sobotni mecz z MyPA.