Facebook? » | A może Twitter? »
Bramkarz uratował w piątek Wiśle remis. Dwukrotnie wybronił w sytuacji sam na sam i to dzięki niemu krakowianie wracają z Gliwic z jednym punktem. - To były klarowne okazje Piasta. Trochę szczęścia się przydało, bramkarz musi go mieć, bez tego nie można grać w ekstraklasie - mówi Buchalik.
Krakowianie też stworzyli sytuacje, ale długimi minutami bardzo się męczyli. - To nie były dwa stracone punkty, tylko wywalczony jeden. Ten remis trzeba wziąć z szacunkiem - ocenia zawodnik, dla którego był to drugi z rzędu mecz w barwach Wisły bez puszczonej bramki. To pierwsza taka sytuacja w sezonie.
- Zawsze będę powtarzał, że mamy potencjał zarówno w defensywie, jak i ofensywie. W każdym meczu stać nas na bardzo dobrą grę w obronie - mówi 25-letni zawodnik.
Podopieczni Franciszka Smudy wiedzieli, że przyjeżdżają na trudny teren. - Piast po zwycięstwie nad Lechem chciał kontynuować swoją passę, ale my przyjechaliśmy po trzy punkty i mamy lekki niedosyt.
DO TABLICY: KAPUSTKA. OD KOREPETYCJI Z MATMY PO DERBY KRAKOWA
