Choć trener Ersun Yanal, który wyróżnił Polaka po zwycięstwie 5:2 z Kardemir DC Karabükspor, to w ostatniej kolejce nie dał mu wielkiej szansy na grę. Co prawda Małecki wszedł na boisko, ale dopiero w 87. minucie spotkania z Elazgisporem i zmienił Diomansy Kamarę. Senegalczyk strzelił gola, a mecz skończył się
wynikiem 1:1.
Wydawało się, że Małecki w końcu opuści ławkę rezerwowych. Przed tygodniem, dobę po meczu z Kardemirem DC, skrzydłowy Wisły wyszedł w spotkaniu rezerw Eskisehirsporu z Sakaryasporem (w Turcji rezerwy grają w tzw. lidze A2). Mecz obserwował Yanal, a Małecki dwa razy wpisał się na liście strzelców. "Polak potwierdził, że jest piłkarzem z dużym potencjałem" - napisała gazeta "Anadolu".
Wcześniej o skrzydłowym Wisły pisano w innym kontekście. W portalu eskisehirspor.net opublikowano artykuł o Małeckim, który miał problemy z aklimatyzacją w Turcji. Na grafice ze zdjęciem piłkarza, dołączonej do tekstu napisano "Samotny człowiek" oraz "trudny czas".
Zdaniem dziennikarza z transferem Małeckiego wiązano duże nadzieje, ale piłkarz nie potrafił odnaleźć wspólnego języka z kolegami i nie mógł pogodzić się z rolą rezerwowego. Autor sugerował nawet, że Polak wróci zimą do Wisły.