Od 27. minuty Wisła grała w dziesiątkę, bo czerwoną kartkę zobaczył Michał Czekaj. W końcówce osłabieni mistrzowie Polski doprowadzili do wyrównania. - Zasłużyliśmy na pochwałę, bo graliśmy do końca, a w ostatnich minutach mogliśmy zdobyć nawet zwycięską bramkę - twierdzi pomocnik.
- Ten mecz pokazał, że mamy bardzo silną ławkę, bo rezerwowi też dokładają cegiełkę. Kiedy sędzia pokazał czerwoną kartkę, wiedziałem, że będziemy musieli dać z siebie więcej niż normalnie. Było jasne, że jeśli myślimy o strzeleniu bramki, musimy więcej biegać, ale udowodniliśmy, że jesteśmy dobrze przygotowani - uważa Garguła.