Największym zaskoczeniem jest to, że szkoleniowiec jako jedynego napastnika w pierwszej połowie wystawił Meliksona. Izraelczyk zdobył gola już w pierwszej minucie spotkania. Za jego plecami grali Patryk Małecki, Łukasz Garguła i Andraż Kirm. W drugiej połowie na boisko wybiegła zupełnie inna jedenastka. Grało w niej dwóch napastników - David Biton i Cwetan Genkow, a na lewym skrzydle wystąpił Ivica Iliew. - Nadarzyła się okazja, aby spróbować pewnych rozwiązań i cieszę się, że to się udało. Jednak z całym szacunkiem trudno porównywać Sandecję do Standardu. Jestem zadowolony ze sparingu, ale najważniejsze będzie to, co pokażemy w czwartek -
powiedział po sparingu Moskal.
Kilka miesięcy temu do tego, by spróbować Meliksona na pozycji napastnika przekonywał Andrzej Iwan, były piłkarz Wisły, a obecnie komentator. - Za nim ustawiłbym Gargułę. Mielibyśmy dwóch bardzo kreatywnych zawodników na boisku -
przekonywał ekspert.
Wisła Kraków - Sandecja Nowy Sącz 3:1 (2:0)
Bramki: Melikson (1.), Małecki (30.), Lamey (70.) - Szczepański (82.)
Wisła (I połowa): Pareiko - Jovanović, Chevez, Czekaj, Diaz - Wilk, Nunez - Małecki, Garguła, Kirm - Melikson
Wisła (II połowa): Jovanić - Lamey, Jaliens, Bunoza, Paljić - Szewczyk, Brud, Jirsak, Iliew - Genkow, Biton
Sandecja: Bieszczad (46. Różalski) - Makuch, Frohlich, Zlatohlavy, Woźniak - Majkowski, Gawęcki (60. Szczepański), Petran, Burkhardt (60. Janić), Kosiorowski - Aleksander (60. Wiśniewski)