Przed zbliżającym się sezonem zespół wzmocniło pięć zawodniczek - Izabela Bełcik, Joanna Wołosz, Paulina
Maj-Ewart, Madeleine Montano i Helena Havelkova. - Jak w zeszłym sezonie oglądaliśmy turniej finałowy w
Szczecinie [Chemik zajął w nim ostatnie czwarte miejsce - przyp. red.], to już zaczęliśmy myśleć o kolejnych rozgrywkach. Celem jest kolejny występ w Final Four LM. Porażki pokazały nam, że trzeba wzmocnić drużynę. Po to by wygrać. Wzmocnienia zrobiliśmy z premedytacją - podkreślał prezes Jałosiński. - Jesteśmy firmą, która ma duże pieniądze i dużą wagę przywiązuje do tego, by wyróżniać się na arenie międzynarodowej. Chcemy być najlepsi w branży chemicznej w Europie i zbudować też najlepszą drużynę w Europie. Jak badamy nasze rynki i robimy analizy marketingowe, to nie ma innego lepszego obszaru promocji jak
sport. Marzy nam się, by
siatkówka kobieca także była takim magnesem jak męska reprezentacja.
Na prezentacji przed meczem Polska - USA w Tauron Arenie pojawiły się trzy nowe zawodniczki - libero Maj, rozgrywająca Wołosz i atakująca Montano.
- To dla mnie zaszczyt, że będę w Polsce dłużej niż na jeden mecz. Trzy lata temu grałam przeciwko zespołowi z Sopotu. Nie mogę doczekać się rozpoczęcia sezonu z moją nową rodziną - mówiła Kolumbijka, która jest "właścicielką" nieoficjalnego rekordu zdobytych punktów w jednym meczu - 53.
Wołosz: - Jestem szczęśliwa, że trafiłam do tego klubu. Tu na pewno można się rozwijać i marzyć o sukcesach na arenie międzynarodowej w LM. Liczę, że właśnie tu je zrealizuję.
Maj: - Cieszę się, że jest tu szansa walki o najwyższe cele.