"Wyłączcie jupitery, wszystkie cztery" i "Ekstraklasa bez Mariusza Kurasa" skandowali kibice w
Nowym Sączu po jesiennym pojedynku z Wartą (0:3). Po tej porażce na zawodników nałożono kary finansowe i zamrożono premie. Cierpliwość do Mariusza Kurasa wyczerpała porażka 1:6 z Wisłą
Płock, a zastąpił go Robert Moskal. - Czy mecz Sandecji z Wartą to spotkanie największych rozczarowań? Nie chcę odnosić się do całego sezonu, bo niedawno zacząłem pracę i nie mogę być rozczarowany - podkreśla szkoleniowiec.
Sandecja do Poznania jedzie podbudowana wygraną z Pogonią. Do tego nowosądeczanie wystąpią na stadionie, na którym za trzy miesiące odbędą się finały Euro. - Wszyscy narzekają na płytę obiektu, więc wolelibyśmy grać w innym miejscu - podkreśla Moskal.
Na wyjeździe grają także Termalica Bruk-Bet i Kolejarz Stróże (z Bogdanką Łęczna). Mecz niecieczan nazywany jest "pojedynkiem o ekstraklasę", ale w wiosce nikt otwarcie nie mówi o awansie. - Koncentrujemy się na każdym kolejnym meczu - powtarza trener Duszan Radolsky.